Konkurs

Klinij TUTAJ aby przejśc na posta z konkursem. Zapraszam serdecznie na konkurs na tym blogu, w którym osobiście sama biorę udział ;d

środa, 15 sierpnia 2012

Poznań ♥

Hej ;*
Przepraszam was, że tak długo nie pisałam, ale byłam na weekend w Poznaniu, wróciłam w poniedziałek, a wczoraj nawet nie miałam czasu napisać ;-(
Tak więc weekend w Poznaniu jak najbardziej udany. Nie wnikam w to, że z naszych kilku planów wyszedł tylko jeden, ale i tak było świetnie. Ogólnie to przez cały czas miałyśmy z dziewczynami pecha. Zatrzymałyśmy się z Adą oczywiście u Agaty. W piątek byliśmy w Poznaniu około dwunastej. Przez dwie godziny chodziłyśmy z Adą i jej rodzicami po Ikei. Masakra jakaś. Później poszliśmy do McDonalda a potem do Plazy, ale nic ciekawego sobie tam nie kupiłam, tylko fioletową bandanę, bo od dawna na nią polowałam. Następnie pojechaliśmy odwiedzić wujka Andrzeja, a około 21 wujek odwiózł nas do Agaty. Oczywiście już na początku pecha miałyśmy z dziewczynami, bo coś się popsuło i w ogóle nie było ciepłej wody, masakra. 
Następnego dnia miałyśmy iść do centrum handlowego Malta, a potem do aquaparku, ale za późno wstałyśmy, więc dopiero o 14 byłyśmy gotowe. Jak tylko doszłyśmy na przystanek, okazało się, że automat do biletów jest nieczynny, więc chciałyśmy kupić bilet u kierowcy, ale okazało się, że ten nie sprzedaje. Poszłyśmy więc trochę dalej, no i znalazłyśmy autobus, który miał automat. Gdy już byłyśmy prawie na miejscu i stałyśmy na światłach, zaczęło strasznie padać, a na dodatek czekałyśmy dosłownie pięc minut aż się zmieni światło na zielone ! Gdy byłyśmy już przy Malcie, okazało się, że tam są jakieś budowy i musiałyśmy iśc na około w ten deszcz. No ale co jak co, zakupy się udały.
Spódniczka - New Yorker, 40 zł

Spódniczka - Barsche, 59 zł

Buty - New Yorker, 79 zł.

Tak więc wróciłyśmy do domu dopiero około dwudziestej pierwszej z zakupów, więc plany nam nie wypaliły. Miałyśmy iść później na miasto, ale Agata zasnęła, a jej już się dobudzić nie da, więc peszek.
Następnego dnia miałyśmy więc pójść do kina na 16:30, ale wstałyśmy o 14 i zanim się ogarnęłyśmy była już szesnasta, więc nawet byśmy nie zdążyły, a tak bardzo chciałyśmy obejrzeć Magic Mike, w którym gra Channing Tatum. Ogólnie, to w restauracji, w której byłyśmy był mega przystojny kelner, podobny właśnie do niego ;d.
A więc do rzeczy. Poszłyśmy do Macka ( bo ogólnie miałyśmy wracać do domu już w niedzielę ) i tam siedziałyśmy. Okazało się jednak, że możemy wrócić dopiero w poniedziałek, więc nam to było na rękę. Siedziałyśmy sobie więc u Macka i grałyśmy w grę First on Fire, którą teraz muszę sobie kupić, bo cholernie mi się spodobała, a później oglądałyśmy ,, Dyktatora ". Muszę przyznać, że film świetny i dawno się tak przy żadnym filmie nie naśmiałam. Około dwudziestej trzeciej film się skończył, więc przed północą byłyśmy już w domu. Następny dzień spędziłyśmy praktycznie z Adą same, bo Aga była do szesnastej w pracy. Siedziałyśmy na chatroulettce i słuchałyśmy muzyki. Gdy Aga wróciła, zrobiłyśmy sobie kiełbaski i tak siedziałyśmy z nią i Mackiem. Około dwudziestej drugiej w poniedziałek wróciłam do domu, ale już nie miałam sił żeby cokolwiek napisać. Wczoraj natomiast przyszła do mnie Ada z Dominiką, a później poszłam do Anki i u niej zostałam na noc, przed chwilą wróciłam więc piszę. 
Zdjęcie z Adą w H&M. Chciałam sobie kupić taki kapelusz, ale stwierdziłam, że i tak w nim chodzić nie będę, więc bez sensu.

Zdjęcie z Agatą na przystanku ^^

I zdjęcie z Adą na przystanku. 
Więc dałam wam takie tam trzy zdjęcia xd. A teraz spadam, bo Anka do mnie przyszła i mamy oglądać Pamiętniki Wampirów. 
Baaj <3

3 komentarze:

  1. Bardzo mi sie podoba ta czarna spódniczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne zdjęcia , na początku ciebie nie poznałam ;D .
    Świetne nowe ciuszki .
    Zapraszam do mnie : szalone-moje-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń